umów się na konsultację 533 728 335

Czy mamy bać się cholesterolu?

Czy mamy bać się cholesterolu?Jaki jest najbardziej znienawidzony składnik diety? Bez wątpienia są to tłuszcze nasycone i cholesterol. A jaki wynik badania krwi wzbudza niemały przestrach? Oczywiście wysoki poziom cholesterolu we krwi! Od lat panuje taka psychoza strachu – spożywanie tłuszczów nasyconych utożsamiane jest z poważnym zagrożeniem dla zdrowia – zwłaszcza funkcjonowania układu sercowo – naczyniowego. Badania ostatnich lat pokazują jednak zupełnie inne oblicze tłuszczów – ich spożycie z dietą wcale nie prowadzi do wzrostu poziomu cholesterolu we krwi. Ponadto sama hipercholesterolemia nie stanowi czynnika ryzyka rozwoju miażdżycy i jej powikłań. Pora zatem rozwiać największy mit dietetyki.

Tłuszcze? Samo zdrowie!

Tłuszcze – zarówno te nienasycone, jak i nasycone, są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Regulują gospodarkę hormonalną, wspomagają odporność organizmu, są niezbędne dla prawidłowej pracy układu nerwowego. Dbają o kondycję skóry, włosów i paznokci, umożliwiają przyswajanie witamin A, D, E i K. Ograniczenie spożycia tłuszczów w diecie nie przyniesie zatem nic dobrego. Podobnie jest z cholesterolem – stanowi on integralny element błon komórkowych, jest niezbędny w metabolizmie wielu hormonów. Nie należy zatem eliminować z diety jaj, mięsa czy masła; co więcej – należy zadbać o wysoką ich podaż. Dlaczego? Gdyż najnowsze badania wskazują na kilka zaskakujących faktów:

– spożywanie produktów bogatych w tłuszcze nasycone oraz cholesterol nie powinno być kojarzone ze wzrostem poziomu trójglicerydów i cholesterolu we krwi; pomimo, iż teza ta pokutuje od lat w powszechnej opinii, brak jest jakichkolwiek badań potwierdzających jednoznacznie taką zależność
– podwyższony poziom cholesterolu nie ma bezpośredniego wpływu na wzrost ryzyka chorób serca; w populacjach osób o wysokim poziomie cholesterolu nie stwierdzono zwiększonej zachorowalności na miażdżycę czy zawał serca; a obniżenie poziomu cholesterolu we krwi wcale nie zmniejsza śmiertelności powodowanej chorobami serca
– za rozwój miażdżycy przede wszystkim odpowiedzialny jest wysoki poziom homocysteiny; związek ten uszkadza ściany naczyń krwionośnych, co stanowi podłoże dla rozwoju blaszki miażdżycowej; a skąd w organizmie wysoki poziom homocysteiny? Główni winowajcy to geny, dieta uboga w kwas foliowy, witaminę B6 i B12, stosowanie używek, uszkodzenie nerek i wątroby oraz wiek podeszły i płeć męska
– w celu utrzymania prawidłowego profilu lipidowego we krwi nie należy ograniczać tłuszczów we krwi, a wręcz przeciwnie – spożywać ich jak najwięcej; dieta oparta na tłuszczach to najzdrowsza opcja
– stale podwyższony poziom cholesterolu jest wyrazem zaburzeń metabolicznych lub przewlekłego stanu zapalnego – cholesterol może być bowiem syntetyzowany w wątrobie w odpowiedzi na przewlekły stan zapalny.

Najwyższa pora zmienić spojrzenie na dietę opartą na tłuszczach

Podwyższony poziom lipidów we krwi, hipercholeterolemia oraz coraz częściej diagnozowane przypadki miażdżycy czy zawału serca są faktem. Z czego wynika powszechność występowania takich niekorzystnych zmian w organizmie? Ze współczesnej diety, która zakłada ograniczenie spożycia tłuszczów na rzecz wysokiego spożycia węglowodanów. Za wysokiego – a cukry sieją prawdziwe spustoszenie w organizmie. I nie chodzi tu wyłącznie o cukry zawarte w słodyczach, ale wszystkie węglowodany – także te dostarczane z produktami zbożowymi czy owocami. Węglowodany są bowiem substancjami prozapalnymi – i to w odpowiedzi na ich wysokie spożycie może dojść do wzrostu poziomu cholesterolu we krwi. Jednak to nie ta hipercholesterolemia sieje spustoszenie w organizmie, a podwyższony poziom glukozy we krwi, stały wyrzut insuliny. Dochodzi do rozwoju insulinooporności, cukrzycy, nadwagi – a następnie nadciśnienia, miażdżycy oraz przewlekłych chorób układu sercowo – naczyniowego.

Wniosek? Zmień całkowicie proporcje makroskładników w diecie – niech tłuszcze stanowią 50 – 60%, zaś węglowodany powinny być najmniej licznymi składnikami diety. Taka dieta oparta na tłuszczach to uznany sposób na utrzymanie doskonałego stanu zdrowia – oczywiście pod warunkiem, że uzupełniona zostanie ona regularną aktywnością fizyczną, unikaniem stresu i używek. Co możesz zyskać? Zminimalizujesz ryzyko insulinooporności, cukrzycy, chorób o podłożu autoimmunologicznym, nowotworów. Wzmocnisz odporność, wspomożesz pracę mózgu i serca, zadbasz o piękny wygląd. Same korzyści, prawda? I to bez obawy, że przytyjesz.