umów się na konsultację 533 728 335

Dieta eliminacyjna u mamy karmiącej piersią – czy to ma sens?

Dieta eliminacyjna u mamy karmiącej piersią – czy to ma sensOd wielu lat nikt nie poddaje w wątpliwość zasadności karmienia piersią, zwłaszcza w pierwszych 6 miesiącach życia malucha. Wiele kontrowersji wzbudza jednak kwestia tego, co w okresie laktacji może jeść kobieta karmiąca. Nieścisłości dotyczą kwestii występowania u maluchów kolek czy alergii, za które odpowiadać mogą składniki diety mamy. Z jednej strony wiele mam podziela pogląd, że wyeliminowanie niektórych produktów uchroni niemowlę przed dolegliwościami pokarmowymi. Z drugiej strony – stosowanie jakiejkolwiek diety eliminacyjnej stwarza ryzyko rozwoju niedoborów pokarmowych. Jaka jest zatem najlepsza strategia?

 

Czy dieta mamy karmiącej zapobiega alergii i atopii u dziecka?

Karmienie piersią w pierwszych 4 – 6 miesięcy życia dziecka uznawane jest za najzdrowszy model żywienia – i to z wielu powodów. Naturalne karmienie niemowlaka piersią sprzyja:

– kolonizacji przewodu pokarmowego malucha odpowiednią florą bakteryjną
– wspomaganiu naturalnej odporności organizmu
– redukcji ryzyko rozwoju w dorosłym życiu wielu chorób przewlekłych (w tym nadciśnienia, choroby wieńcowej, cukrzycy typu 2)
– utrzymaniu prawidłowej masy ciała (nie tylko w pierwszym okresie życia, ale także w przyszłości)

Kolejną korzyścią z karmienia piersią jest redukowanie ryzyka rozwoju alergii i atopii u dziecka. Wynika to m. in. ze stopniowego przyzwyczajania się układu immunologicznego do niewielkich dawek alergenów, co pomaga zminimalizować ryzyko alergii. Ponadto w pokarmie mamy nie brakuje immunoglobulin klasy IgA, które hamują odpowiedź immunologiczną dziecka na alergeny w diecie. Jak taka wiedza medyczna ma się do powszechnie pokutującego przekonania, że brak wyeliminowania przez mamę karmiącą większości potencjalnie alergennych produktów z diety sprzyja alergiom pokarmowym i kolkom u dziecka?

Najpierw warto wyjaśnić różnicę pomiędzy kolką a alergią. Za kolkę uznawany jest występujący u zdrowego dziecka epizod niewyjaśnionego płaczu, trwający ponad 3 godziny na dobę, przez co najmniej 3 dni w tygodniu i dłużej niż 3 tygodnie. Kolce nie towarzyszą żadne objawy dodatkowe, zaś alergii pokarmowej mogą towarzyszyć biegunki, wzdęcia, wysypki skórne. Okazuje się, że dieta eliminacyjna u matki wcale nie musi prowadzić do wyeliminowania zarówno alergii pokarmowych u dziecka, jak i kolek.

 

Dieta eliminacyjna u kobiety karmiącej – wyłącznie ze wskazań lekarskich

Powszechną praktyką stosowana przez młode mamy jest asekuracyjne eliminowanie wielu produktów odżywczych z diety. Ma to na celu zapobieganie kolkom czy alergiom u dziecka. Okazuje się jednak, że takie postępowanie nie znajduje potwierdzenia w badaniach klinicznych. Wykazano bowiem, że wyeliminowanie z diety matki takich potencjalnych alergenów jak nabiał, jajka, orzechy, soja czy czekolada nie wpłynęło znacząco na ograniczenie epizodów kolkowych. W innym badaniu u dzieci, których matki wyeliminowały mleko krowie i nabiał, alergie występowały częściej o kilkadziesiąt %. Obiecujące wyniki przyniosło natomiast suplementowanie probiotyków przez mamę – zapewnia to zmniejszenie ryzyka rozwoju atopii i alergii.

Nie ma zatem medycznego uzasadnienia dla „profilaktycznego” stosowania diety eliminacyjnej u kobiety karmiącej. Co więcej – dieta ta sprzyja rozwojowi niedoborów pokarmowych u mamy. A przecież kobieta w okresie laktacji wykazuje zwiększone zapotrzebowanie na wszystkie związki odżywcze. Wniosek? Mamy karmiące powinny stosować zdrową, urozmaicona dietę bazującą na nieprzetworzonej żywności. Zaś po 6 miesiącu życia należy rozszerzać dietę malucha o pokarmy stałe, określone w kalendarzu żywienia malucha. Takie szczegółowe opracowania dedykowane są poszczególnym grupom wiekowym. A w razie jakichkolwiek wątpliwości warto skonsultować się z lekarzem bądź dietetykiem. Specjalista pomoże określić, czy istnieją wskazania medyczne do wyeliminowania jakiejkolwiek grupy produktów spożywczych z jadłospisu.