Stres szkodzi – to wie każdy z nas. Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że stres działa na organizm znacznie dłużej niż go odczuwamy. Przewlekły stres generuje w organizmie szereg niepożądanych zmian, które utrzymywać mogą się przez wiele miesięcy, a nawet lat. Szczególnie niebezpieczny jest cichy stan zapalny, niszczący stopniowo struktury komórkowe i przyczyniający się do rozwoju wielu chorób przewlekłych.
Bodziec stresowy odebrany za pomocą receptorów przekazywany jest do kory mózgowej, po czym uruchamia jedną z osi stresu:
Reakcja stresowa przebiega zazwyczaj trójfazowo. Pierwszy etap to stadium alarmowe – organizm odbiera działanie bodźca stresowego i reaguje na niego szeregiem fizjologicznych procesów przystosowawczych. Etap drugi to stadium odporności – organizm zaadaptował się do stresora i dobrze znosi jego działanie, wykazuje jednak mniejszą odporność na inne zagrożenia. Końcowa faza, czyli etap wyczerpania, pojawia się podczas długotrwałego działania bodźca stresowego- organizm przestaje sobie radzić z wynikłą sytuacją, co znajduje odbicie w rozregulowaniu równowagi fizjologicznej. I ta faza stanowi prawdziwe zagrożenie dla zdrowia.
Dzisiejsze realia życia są niezwykle trudne i wymagają intensywnych wysiłków fizycznych i psychologicznych, aby poradzić sobie z wszystkimi wyzwaniami. Każdy z nas reaguje na obciążenie fizyczne i psychiczne, które potencjalnie zagraża zdrowiu poprzez aktywację połączonych obwodów neuroendokrynnych. Odpowiedź ta pozwala organizmowi stawić czoła wyzwaniu i poradzić sobie z nim oraz przywrócić równowagę homeostatyczną. Jeśli osoba postrzega szkodliwy bodziec jako zbyt intensywny lub jego czas trwania jako zbyt długi, organizm może nie poradzić sobie z nim. W tym przypadku reakcja na stres nie ulega przekształceniu w stan równowagi, a równowaga neurohormonalna ulega zaburzeniu i może dojść do rozwoju licznych schorzeń.
Przebieg reakcji na stres, charakteryzujący się mierzalnymi wskaźnikami neuroendokrynnymi i behawioralnymi, zależy od tego, czy stresujący bodziec jest do opanowania, czy odwrotnie – staje się szkodliwy. Oznacza to, że nie wszystkie bodźce, które wywołują silne reakcje neuroendokrynne są prawdziwie stresujące, są nimi tylko te, które przekraczają zdolność danej osoby do zmiany i adaptacji organizmu.
Ośrodki korowe w mózgu wyczuwają niepokojący bodziec i reagują poprzez aktywację rdzenia nadnerczy i układu renina – angiotensyna, a później osi podwzgórze – przysadka mózgowa. Pobudzona zostaje synteza adrenaliny oraz neuropeptydów, wywołując wzrost częstości akcji serca, częstości oddechu, zwiększenie poziomu glukozy we krwi. Wszystko to ma pozwolić organizmowi na podołanie określonemu wyzwaniu stresowemu. Jeśli stresujący bodziec będzie się utrzymywał, oś podwzgórze – przysadka aktywuje hormon uwalniający kortykotropinę i prowadzi do stymulacji kory nadnerczy przez hormon adrenokortykotropowy – nasila się produkcja glikokortykosteroidów. Większość narządów i tkanek pozostaje pod wpływem glikokortykosteroidów. W sytuacjach, w których stresor jest zbyt przytłaczający i nie może być opanowany, stres staje się przewlekły. W tym przypadku zależny od glikokortykosteroidów mechanizm negatywnego sprzężenia zwrotnego, który kontroluje reakcję na stres nie działa, a poziom ogólnoustrojowy mediatorów molekularnych stresu pozostaje wysoki, zagrażając układowi immunologicznemu i uszkadzając w długoterminowych wielu narządach i tkankach.
W ostatnich latach coraz więcej mówi się o powiązaniu przewlekłego stresu z rozwojem tzw. cichego zapalenia. Jest to początkowo nieuchwytny stan zapalny, który może utrzymywać się przez wiele lat, siejąc w organizmie prawdziwe spustoszenie. W efekcie nasilenia syntezy wolnych rodników, dochodzi do stopniowego i podstępnego niszczenia struktur komórkowych. Taki stan zapalny nie zamanifestuje się gorączką, bólem czy obrzękiem, ale to nie znaczy, że można go bagatelizować. Taki cichy stan zapalny może dotyczyć wszystkich komórek organizmu, narządów i układów, aktywując komórki zapalne i pobudzając syntezę cytokin. W efekcie może dojść do rozwoju chorób autoimmunologicznych, zapalenia stawów, chorób układu sercowo – naczyniowego, cukrzycy, chorób neurodegeneracyjnych, a nawet nowotworów.
Aby zapanować nad stresem nie wystarczy sesja jogi, wypoczynek czy przespana noc. Konieczne jest długotrwałe działanie mające na celu ograniczenie cichego stanu zapalnego. Warto ograniczyć spożycie węglowodanów w diecie – wykazują one potencjał prozapalny. Witaminy z grupy B regulują wydzielanie kortyzolu i wspomagają pracę układu nerwowego. Antyoksydanty wspomagają walkę z wolnymi rodnikami. Dostarczenie wraz z dietą wartościowych tłuszczów wspomaga układ nerwowy, immunologiczny i sercowo – naczyniowy, a także łagodzą stan zapalny.